Mężczyźni gromadzili się w polskich związkach tj. Górnośląski Związek Św. Barbary w Bottropie (1886), czy Polskie Towarzystwo Śpiewu. Polacy zrzeszeni w organizacjach chodzili z pielgrzymką pieszo do Francji do Trier, gdzie przygrywała orkiestra Antoniego Podeszwy z Czyżowic. Do Bottrop wyjeżdżały także dziewczyny w charakterze pomocy domowej. Młodzież często zawierała tam związki małżeńskie wg tradycji śląskich.
Ponieważ mężowie pracowali na kopalni, to na kobietach właśnie spoczywał ciężar wychowania licznej gromadki dzieci, to one musiały zająć się pracą w polu i w oborze, a wieczorami przy naftówce lub karbidówce reperowały odzież dla dzieci oraz odzież roboczą. Chleb piekły same w swoich domach, mąkę mielili na żarnach oraz we młynie na Pendzichu. W pracach domowych oraz w polu pomagały im starsze dzieci. Na polach uprawiano żyto, owies, a na lepszych glebach pszenicę. Zboże koszono kosami, a młócono cepami. Hodowano krowy i kozy, masło robiono w „maśniczkach”, a część wyrobów własnych kobiety sprzedawały na targu w Wodzisławiu. Za uzyskane w ten sposób pieniądze kupowały cukier w kształcie bryły, łój wołowy i inne potrzebne do życia rzeczy. Do porodów przychodziły kobiety wiejskie – najlepsza tej roli była Marianna Piecha, która zajmowała się jak inne kobiety swoją rodzina i rolnictwem. W rodzinach mówiono językiem polskim, przekazywanym przez starsze pokolenie.
Lata 1939 – 1945 to lata okupacji hitlerowskiej, w czasie których zamarło w Czyżowicach życie towarzyskie i kulturalne. Nauczyciele polscy wyemigrowali, za polska mowę karano mandatami, mężów i młodzież męską przymusowo zabierano do wojska, niektórych przymusowo wywożono na roboty do Rzeszy, a kobiety walczyły o przetrwanie. Musiały nakarmić i ubrać dzieci. Zakazano mielenia zboża na żarnach, nie wolno było robić masła w „maśniczkach”, korzystano z ograniczonej ilości kartek spożywczych i odzieżowych. Kobiety potrafiły się uporać ze wszystkimi kłopotami. W swoich przydomowych zagrodach hodowały kozy, kury, gęsi. Panny w wieku 18-20 lat musiały wyjeżdżać na przymusowe roboty do gospodarzy w obecnym województwie opolskim.
Założycielką KGW była Anna Cnota zd. Wawrzyczny – kierowniczka sklepu spożywczego. Jednak ze względu na duże zaangażowanie w pracę zawodową większość jej obowiązków przejęła Marianna Kowalska zd. Grzonka. Nadrzędne jednostki tej organizacji znajdowały się w Rybniku, gdzie wyjeżdżano na zebrania. Zadaniem KGW było: pomoc gospodyniom wiejskich przy prowadzeniu gospodarstw rolnych i domowych. Przy współudziale spółdzielni Samopomoc Chłopska sprowadzano nawozy mineralne do upraw polowych i ogrodowych, poza tym prowadzono kursy gotowania i szycia.